<+giegiel> ha mam dobrą historie <+giegiel> chodziłem do technikum łączności <+giegiel> i prowadzący zajęcia <+giegiel> opowiadał jak to kiedyś koleś zrobił zasilacz na prace dyplomową <+giegiel> otóż ten zasilacz był tak wyhebiście zajebisty że wykres na oscyloskopie był prościutki jak w pysk strzelił <+giegiel> cała praca ładnie napisana <+giegiel> to przeszło <+giegiel> po kilku latach zasilacz się popsuł <+giegiel> zajrzeli do pudełka <+giegiel> a tam bateria ;D